Opieka i wychowanie psa

06.08.2010
autor:  Mateusz Kruszyński
kategoria:  Opieka i wychowanie psa

Gdy nasz czworonożny przyjaciel wraca z kliniki po zabiegu operacyjnym czy to planowanym czy nagłym i niespodziewanym musimy sobie zdawać sprawę z zagrożeń i obowiązków jakie na nas spoczywają podczas domowej rekonwalescencji naszego pupila.

Aby nasz pies czy kot szybko wrócił do pełni sił, powinniśmy bezwzględnie stosować się do wszystkich zaleceń lekarza. To podstawowa ale chyba najważniejsza zasada domowej opieki pooperacyjnej.

Gdy nasz futrzak, wraca do domu po operacji, często jest jeszcze pod wpływem narkozy. Czasami zwierzę budzi się w klinice i odbieramy je gdy jest przytomne; dzieje się tak najczęściej gdy operacja wymaga szczególnej uwagi podczas wybudzania i bezpieczniejsze jest wybudzanie pacjenta pod okiem lekarza. Jednak gdy sytuacja tego nie wymaga, dla naszego pupila korzystniejsze wydaje się być wybudzanie i „dochodzenie do siebie” w miejscu które dobrze zna i w którym czuje się bezpiecznie, otoczony przez ludzi którym ufa. I to często zalecają lekarze weterynarii. Musimy jednak pamiętać, że podczas wybudzania, nasz przyjaciel może przejawiać zachowania, których się nie spodziewamy. Dzieję się tak dlatego, że środki narkotyczne wywołują podczas wybudzania różnego rodzaju omamy słuchowe i wzrokowe. Nasz zwierzak po prostu może nas nie poznać. Najlepiej więc, ułożyć naszego pupila na jego legowisku, nie nachylać się nad nim, nie przemawiać do niego zmienionym głosem. Powinniśmy mu dać spokój i nie wykazywać szczególnego zainteresowania (przynajmniej pozornie). W momencie gdy pies zaczyna wodzić za nami wzrokiem, lub macha przyjacielsko ogonem i mamy pewność że nas poznaje możemy do niego przemawiać i przytulać. Czas wybudzania z narkozy jest różny i zależy od wielu czynników osobniczych. Może trwać kilka godzin a nawet dzień lub dwa. Wydłuża się on znacznie gdy nasz przyjaciel cierpi na choroby wątroby czy nerek. Pamiętajmy, że wybudzaniu mogą towarzyszyć wymioty, mimowolne oddawanie kału lub moczu, drżenia mięśni, zataczanie się itp.

  Zwierzęta w pierwszych godzinach lub dniach po zabiegu często są pod wpływem silnych leków przeciw bólowych co pozwala psu na normalny ruch. Jednak jest to bardzo niebezpieczne, gdyż zwierze którego nie boli rana operacyjna, może nieświadomie ją uszkodzić. Tutaj jest ważne ograniczenie naszemu podopiecznemu możliwości skakania (zwłaszcza jeśli pies czy kot ma w zwyczaju wskakiwać na fotele czy kanapę). Zwierzę w tym okresie należy nosić po schodach oraz nie pozwalać na nagłe, gwałtowne ruchy,  szczególnie na śliskiej posadzce. W przeciwnym wypadku mozolnie i precyzyjnie zespolona rana przez chirurga otworzy się i będzie wymagała ponownej interwencji.

Zarówno zabiegi na jamie brzusznej (np. sterylizacja, usunięcie ciała obcego z przewodu pokarmowego czy operacja guza nowotworowego), zabiegi na powierzchni ciała (guzy gruczołów sutkowych, pogryzienia itp.), jak i zabiegi bardziej skomplikowane czyli np. na stawach, kościach, operacje i zabiegi okulistyczne czy zabiegi neurochirurgiczne wiążą się z założeniem przez chirurga szwów lub tzw. staplerów (rodzaj chirurgicznych zszywaczy). Tak czy inaczej dla właściciela to właśnie miejsce zespolenia tkanek jest najczęściej punktem „specjalnej troski”. To na to miejsce powinniśmy zwracać szczególną uwagę i chronić je przed zabrudzeniem i uszkodzeniem przez samego rekonwalescenta. W tym celu stosuje się ubranka ochronne. Można je kupić u lekarza lub wykonać samemu ze starej podkoszulki czy kawałka materiału. Ważne żeby chroniło ranę przed zabrudzeniem, nie krępowało ruchów, nie spadało oraz pozwalało na załatwienie potrzeb fizjologicznych. Najbardziej newralgicznym momentem w trakcie gojenia się rany jest 3-4 doba. Wszyscy znamy to nieprzyjemne uczucie, kiedy rana goi się i zaczyna okropnie ... swędzieć. Wtedy też zaleca się zakładanie kołnierzy ochronnych, które również można kupić lub wypożyczyć od lekarza weterynarii. Kołnierz powinien być założony przez całą dobę z przerwami na posiłki, podczas których nasz pupil jest pod naszą kontrolą. Zapobiega to rozdrapywaniu, rozgryzaniu czy rozlizywaniu rany przez naszego zirytowanego do granic możliwości czworonoga.

Gdy jednak zdarzy się wypadek i jeden ze szwów pęknie lub zniknie w pyszczku naszego pupila nie panikujmy! Skontaktujmy się z lekarzem, który wykonywał zabieg i poinformujmy go o tym co się stało i jak to wygląda. Prawdopodobnie będzie chciał oglądnąć ranę po czym zadecyduje co dalej.

Umiarkowane zaczerwienienie i sączenie z rany nie jest jeszcze powodem do obaw. Zwłaszcza gdy pies po zabiegu dostaje antybiotyki. Istnieją jednak przypadki, gdy pies jest uczulony na użyty materiał do szycia, co uwidacznia się nie gojeniem się rany, intensywnym obrzękiem lub wyciekiem ropnym z rany. Taki fakt należy zgłosić lekarzowi, gdyż może być niezbędne ponowne zszycie rany innym materiałem. Gdy wszystko goi się prawidłowo, szwy zostają ściągnięte w 10 dobie, chociaż o tym zawsze decyduje lekarz.

Podczas rekonwalescencji powinniśmy dokładnie obserwować naszego czworonoga, nie panikować ale wszystkie niepokojące objawy konsultować z lekarzem, który wykonywał zabieg. Przestrzegajmy terminów wizyt kontrolnych zwłaszcza gdy trwa antybiotykoterapia co pozwali w porę zareagować jeśli dzieje się cos niepokojącego.

Mimo iż sam zabieg i sytuacja pozabiegowa często bywa wielce stresująca nie bójmy się tego. Nasz przyjaciel potrzebuje naszej troski, ciepła i mądrej opieki w tych trudnych chwilach. Nasi podopieczni bezgranicznie nam ufają, dlatego mam nadzieję, że tekst ten pomoże właścicielom stawić czoła i odnaleźć się w tej nowej i często trudnej sytuacji.


zapisujemy ocenę
Oceń artykuł:
Wasza ocena: 4.8 (12 głosów)

Poprzedni Następny
Zobacz również
Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego artykułu