Choroby psów

06.08.2010
autor:  Mateusz Kruszyński
kategoria:  Choroby psów

Niestety tak, ropomacicze jest groźną dla życia naszej suczki chorobą. Z chwilą wystąpienia widocznych dla właściciela objawów często postępuje bardzo szybko, a jeśli postępowanie lecznicze nie zostanie wdrożone szybko, może skończyć się tragicznie. Jednak gdy w porę zauważymy objawy a sunia trafi do lecznicy w dobrym stanie ogólnym, powodzenie leczenia jest bardzo wysokie.

Co to właściwie jest, to ropomacicze?

Ropomaciczem nazywamy ropne zapalenie macicy, jednak według niektórych naukowców nie jest to nazwa adekwatna, gdyż wydzielina która gromadzi się w świetle macicy nie jest typową ropą. Jednak spory zostawmy naukowcom a skupmy się na samej chorobie. W macicy gromadzi się początkowo niewielka, potem coraz większa ilość wydzieliny, która powiększa rozmiary tego narządu do wielkości często większych od macicy ciężarnej. Normalna grubość rogów nie ciężarnej macicy u suki średniej wielkości, powinna być zbliżona, mniej więcej do grubego wkładu do długopisu. W przypadku ropomacicza, grubość znacznie wzrasta i często przekracza 8-10 cm średnicy! Tak napięta ściana macicy, oprócz tego, że jest bardzo bolesna, stwarza niebezpieczeństwo jej pęknięcia.

Początkowo szyjka macicy jest otwarta i wydzielina  może wypływać przez nią swobodnie na zewnątrz. W późniejszym jednak etapie, szyjka macicy się zamyka, wydzielina zalega i ciągle jej przybywa. Macica jest doskonale ukrwiona co sprawia, że wszystkie toksyny, gromadzące się w dużych ilościach w jej świetle, są natychmiast wchłaniane do krwioobiegu, zatruwając cały organizm. To prowadzi do uszkodzenia wielu ważnych dla życia narządów wewnętrznych takich jak wątroba, nerki oraz serce! Krew staje się gęsta, ciemna, lakowata. Jej utrudniony przepływ w naczyniach sprawia, że zwierzęciu zaczyna brakować powietrza co dodatkowo pogarsza stan. Zwierze słabnie w oczach. Zanim dojdzie to tak zaawansowanego stanu często mija kilka dni lub nawet tygodni lecz gdy stan ten już wystąpi, wszystkie następstwa przebiegają piorunująco. Często w ciągu jednego, dwóch dni suczka odchodzi.

Skąd mam wiedzieć, że to ropomacicze?

Często zauważalne objawy obserwujemy gdy choroba jest już dość mocno zaawansowana. Jednak istnieje pewna „grupa ryzyka” oraz objawy zwiastunowe, których nie wolno przegapić, jeśli leczenie ma być skuteczne.

Na chorobę tą zapadają głównie suczki w wieku powyżej 5lat, zwłaszcza często te, u których stosowano wcześniej długotrwałe leczenie hormonalne, lub hormonalnie wstrzymywano cieczkę. Udowodniono również, że znacznie częściej na ropomacicze zapadają suczki, które nigdy nie rodziły. Już pierwszy poród, znacząco zmniejsza ryzyko choroby. Pamiętajmy jednak, że nie są to „złote zasady”. Opisywano również to schorzenie u suk młodszych oraz wieloródek.

Przyczyna ropnego zapalenia macicy nie jest jednoznacznie określona. Przypuszcza się, że jest to choroba polietiologiczna, czyli różne przyczyny mogą ją wywoływać. Na pewno związane jest to z zaburzeniami hormonalnymi a niektórzy autorzy wskazują również, na czynniki zakaźne (bakterie, wirusy).

Objawami, które powinny nas zaniepokoić są przede wszystkim, apatia, wyciek z dróg rodnych szarej, szaro-brązowej lub szaro-żółtej wydzieliny lub wylizywanie się suk, powiększone, napięte ściany brzucha, brak apetytu oraz wzmożone pragnienie oraz często obserwowane, zwłaszcza w późniejszych etapach, wymioty. Pamiętajmy, że czas gra tu na niekorzyść naszej suczki, więc gdy tylko nas coś zaniepokoi, udajmy się do naszego lekarza. Badaniem decydującym jest tu USG, które musi być wykonane by potwierdzić lub wykluczyć ropomacicze. Badanie to pozwala także rozróżnić tę chorobę, od innych, również przebiegających z gromadzeniem się wydzieliny w świetle macicy, lecz o zupełnie innym charakterze.

Na czym polega leczenie?

Gdy choroba została zdiagnozowana na wczesnym etapie, gdy nie doszło jeszcze do nagromadzenia dużej ilości wydzieliny, oraz stan ogólny suczki jest dobry, możliwe jest leczenie farmakologiczne. Ostatnie doniesienia podają całkiem dobrą skuteczność takiego leczenia, ponadto opracowywane są coraz nowsze i bardziej zaawansowane schematy leczenia zachowawczego, co daje nam duże nadzieje na coraz lepsze wyniki takiej terapii.

Najskuteczniejszą, a zarazem jedyną metodą stosowaną w ciężkich przypadkach, jest leczenie operacyjne, polegające na usunięciu chorej macicy, najczęściej wraz z jajnikami. Oczywiście suczka nie zajdzie już nigdy w ciąże, lecz pamiętajmy, że jest to operacja ratująca jej życie. Zabieg, gdy wykonywany w zaawansowanym stadium również jest ryzykowny, gdyż ciężki stan ogólny samicy może skomplikować przebieg narkozy. Dodatkowo sama macica, której ściany są naprężone do granic wytrzymałości i przecież osłabione przez stan chorobowy, jest jak bomba. W każdej chwili, przy delikatnym nawet dotyku chirurga, może pęknąć a gdy jej zawartość dostanie się do jamy brzusznej natychmiast jest wchłaniana i takie zwierze właściwie jest nie do odratowania.

Jednak w porę przeprowadzona operacja, przez doświadczonego chirurga jest dużą szansą dla chorej suki a skuteczność takiego leczenia oscyluje w granicach 90%. Dodatkową zaletą jest również pewność, że schorzenie nie wystąpi ponownie, czego nie gwarantuje nam leczenie zachowawcze.

Czy można zapobiegać?

Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Suki hodowlane, nie powinny być poddawane hormonalnemu wstrzymywaniu cieczki. Powinny być również dobrze obserwowane oraz często monitorowane, przez badanie USG aby wyłapać ewentualnie schorzenie na wczesnym etapie, kiedy jest jeszcze możliwe leczenie farmakologiczne.

Suki nie przeznaczone do rozrodu, oraz starsze suczki można ustrzec przed tym schorzeniem przez sterylizację. Chociaż jest to rozwiązanie z pozoru radykalne, całkowicie zapobiega nie tylko ropomaciczu, lecz wszystkim schorzeniom układu rozrodczego, często obserwowanych u nie rodzących oraz starszych suk. Jest też najskuteczniejszą metodą antykoncepcyjną.

Jak widać, choroba ta jest bardzo groźna lecz możliwa do skutecznego wyleczenia. Jak w większości chorób ważna jest wnikliwa obserwacja naszej suni oraz natychmiastowa reakcja na jakikolwiek niepokojący objaw. Gdy nie chcemy żeby nasza sunia rodziła, warto przemyśleć zabieg sterylizacji. Zabieg jest wykonywany w każdej lecznicy, nie jest drogi a jednocześnie jest najskuteczniejszą metodą zapobiegania wystąpienia tej wrednej choroby.
Dokładnie więc obserwujmy swoją suczkę i nie wstrzymujmy się przed częstym odwiedzaniem naszego lekarza. Lepiej jest bowiem dziesięć razy pójść na USG i nic nie wykryć, niż raz przegapić i spóźnić się z reakcją.


zapisujemy ocenę
Oceń artykuł:
Wasza ocena: 4.6 (14 głosów)

Poprzedni Następny
Zobacz również
Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego artykułu