Choroby psów

20.11.2010
autor:  Mateusz Kruszyński
kategoria:  Choroby psów

Demodex canis, demodekoza, nużyca – to synonimy choroby pasożytniczej skóry psów ale i kotów. Brzmi bardzo groźnie ale czy rzeczywiście takie jest? Niestety tak! Demodekoza to bardzo poważna i trudno lecząca się choroba skóry psów i kotów. Oto najważniejsze informacje czyli „co właściciel czworonoga wiedzieć powinien o nużycy”.

Nużeniec psi (Demodex canis)

Jest to niewielkich rozmiarów pasożyt skóry psa (gdyż pasożyty te są gatunkowo specyficzne, czyli nużeniec psi dla psów, koci dla kotów a ludzki… tak tak, jest i ludzki, dla ludzi), który zamieszkuje mieszki włosowe. Widoczny jest jedynie pod mikroskopem lecz spustoszenie, jakie sieje w okrywie włosowej naszego sierściucha jest widoczne gołym okiem. Trzeba jednak wiedzieć, że aby wystąpiły charakterystyczne objawy domodekozy, muszą zaistnieć czynniki sprzyjające masowemu namnażaniu się tych pasożytów, bowiem dopiero silna inwazja, powoduje chorobę.

W środowisku lekarzy weterynarii zajmujących się dermatologią, krąży powiedzenie, że „każdy pies ma swojego nużeńca”. I istotnie jest w tym coś na rzeczy, gdyż w wielu zeskrobinach ze skóry psów znajduje się pojedyncze nużeńce, a objawów choroby zwyczajnie nie ma. W takim razie co sprawia, że nagle te paskudy tak masowo się rozmnażają? Otóż skóra psa ma specjalny system obronny (immunologiczny), który gdy jest sprawny, nie daje tym pasożytom dużej swobody w działaniu trzymając ich popęd seksualny „na wodzy”. Gdy jednak system ten jest niesprawny, parchy od razu to wykorzystują i w krótkim czasie pojawia się ich tak dużo, że mamy do czynienia z chorobą czyli demodekozą. A jakie to czynniki powodują załamanie się tej naturalnej odporności? Różne, może to być zwykłe przeziębienie, długotrwały, ciężki stres, niedożywienie lub zła dieta, choroby wewnętrzne jak i niektóre leki, które obniżają odporność. Takimi lekami są m.in. glikokortykosteroidy czyli bardzo duża grupa, niezastąpionych leków w terapii wielu innych chorób.

Objawy

Jak już sobie powiedzieliśmy, miejscem pasożytowania są mieszki włosowe. Gdy pasożyty się nadmiernie namnożą, zwyczajnie wypierają włos z mieszka, powodując najpierw przerzedzenia włosa w później zupełne wyłysienia. Takie mieszki włosowe, zawierające duże ilości niechcianych gości zamykają się ciemnym czopem keratynowym co nadaje im wygląd czarnej kropki (zaskórnika). To właśnie to zamknięcie czopem demodeksów czyni je tak trudnymi w leczeniu, gdyż ów czop chroni je przed większością leków stosowanych na skórę.

Najczęstszymi miejscami w których pojawiają się wyłysienia są tzw. okulary czyli skóra wokół oczu, skóra wokół pyska a czasami skóra palców i przestrzeni międzypalcowych łap. Gdy choroba nie jest powikłana bakteriami ma postać tzw. suchą. Gdy jednak nużeńcom wtórują bakterie (co niestety zdarza się bardzo często) mamy postać wilgotną, ropną. Taka postać często pojawia się na palcach łap naszych podopiecznych czworonogów. Jest to dodatkowa komplikacja i tak trudno leczącej się choroby. Jakby tego było mało, w ekstremalnych sytuacjach choroba może dotyczyć całej powierzchni ciała zwierzęcia.

Cierpliwości

Pomimo ciężkich i uciążliwych objawów ta wstrętna choroba da się leczyć. Musimy być przygotowani na kilkumiesięczną terapię i nie oczekiwać wyraźnych efektów juz po pierwszej dawce leków. Najczęstszą formą leczenia jest dzisiaj seria zastrzyków, gdyż preparaty stosowane na skórę są bardzo uciążliwe w użyciu (trzeba wcierać w skórę tak by pootwierać zaczopowane mieszki włosowe), toksyczne (gdy pies zmoknie środek użyty staje się trujący dla niego samego i otoczenia) oraz bardzo brzydko pachnący. Kurację należy powtarzać aż do momentu uzyskania dwukrotnego wyniku ujemnego zeskrobin skóry w kierunku nużeńca. Kontrolne badania skóry powinno się wykonywać co 3 miesiące przez rok.

Nie załamujmy się więc gdy lekarz weterynarii zdiagnozuje u naszego pupila demodekozę. Pamiętajmy, że po udanej kuracji nie pozostanie po niej nawet ślad a nasz pupil znów będzie wesoły i równomiernie kudłaty. Jednak musimy uzbroić się w cierpliwość bo leczenie trwa długo a o jego powodzeniu decyduje nasza konsekwencja.


zapisujemy ocenę
Oceń artykuł:
Wasza ocena: 5.0 (5 głosów)

Poprzedni Następny
Zobacz również
Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego artykułu