Choroby psów

06.08.2010
autor:  Mateusz Kruszyński
kategoria:  Choroby psów

Gdy nasz pies zaczyna brzydko pachnąc, zwykle po prostu go kąpiemy. Niestety taki zabieg nie zawsze pomaga. Wtedy opadają nam ręce i zupełnie nie wiemy co robic? Odpowiedz jest jedna. Udać się do lekarza weterynarii. To, że nasz pies nie „pachnie fiołkami” nie musi wcale oznaczać, że nie pielęgnowaliśmy jego sierści wystarczająco dobrze. Przyczyn takiego stanu może być naprawdę dużo i tylko lekarz będzie w stanie nam pomóc.

Po pierwsze musimy określić miejsce z którego wydobywa się przykry zapach. To może być cała skóra, jedno miejsce na skórze, okolice odbytu czy po prostu nasz pies ma „nie świeży oddech”. Samo określenie miejsca może nam samym bardzo dużo podpowiedzieć. Podczas oględzin naszego pupila możemy stwierdzić zmiany skórne, które mogą być rozległe lub miejscowe. Możemy znaleźć rany, skaleczenia czy nawet spore wrzody na powierzchni skóry, których wcześniej nie widzieliśmy. Wreszcie warto naszemu psu zaglądać często w zęby. Zwłaszcza starsze psy często cierpią na choroby zębów lub przyzębia co może być powodem przykrej woni. Podczas takiego „przeglądu uzębienia” możemy zauważyć ubytki zębów, złamania, ciała obce, czy kamień nazębny, który najczęściej jest przyczyną brzydkiego zapachu. Pamiętajmy jednak,  że również choroby narządów wewnętrznych mogą objawiać się miedzy innymi fetorem z jamy ustnej.

Jedną z chorób skóry, która objawia się strasznym smrodem, jest - łojotokowe zapalenie skóry. Psy nie mają gruczołów potowych tak jak ludzie na całej powierzchni skóry. Najwięcej ich mają między opuszkami palców i dlatego gdy jest bardzo gorąco suchy pies daje mokre ślady na chodniku. Pies schładza się przez zianie. Gruczoły łojowe natomiast, podobnie jak u ludzi, rozmieszczone są na całej powierzchni skóry. Łój jest potrzebny do natłuszczania skóry i włosa co chroni ją przed bakteriami grzybami i innymi patogenami. W chorobie tej jednak, w wyniku zapalenia łoju jest produkowane zbyt dużo, jest on rozkładany przez bakterie naskórne i bardzo brzydko pachnie. W zależności od przyczyny tego zapalenia leczenie jest różne. Jednak jest to uleczalna choroba i wystarczy trochę cierpliwości i konsekwencji i będzie dobrze.

Wiele zmian skórnych oraz ran, szczególnie tych intensywnie wylizywanych może dawać mocny nieprzyjemny zapach. Tutaj ważne jest znalezienie przyczyny i całkowitego wyleczenia choroby skóry aby zapach zniknął. Często niezbędnym mogą się okazać kołnierze ochronne lub specjalne ubranka ochronne dla psa, które nie pozwolą naszemu pupilowi na dalsze pozlizywanie chorych miejsc.

Zatkanie i zapalenie zatok gruczołów około odbytowych daje dość specyficzny zapach. Ktoś kto chociaż raz miał do czynienia z wydzieliną z tych gruczołów, bez pudła rozpozna, gdy znów coś się zacznie z nimi dziać. Opróżnienie, płukanie oraz terapia antybiotykowa zwykle dają dobre rezultaty i dość szybko pozbywamy się tego…. smrodu.

Gdy fetor wydobywa się z pyska naszego psa a stwierdzimy, że nasz przyjaciel ma kamień nazębny, lekarz zaproponuje nam usunięcie kamienia, co powinno zlikwidować zapach. Zabieg ten wykonuje się w znieczuleniu lub premedykacji. Pamiętajmy jednak, że często podczas zabiegu, koniecznym może się okazać usunięcie jednego lub kilku zębów. Dzieje się tak gdy kamienia jest bardzo dużo, czyli gdy zaniedbaliśmy naszego psa. Niestety. Zęby psa należy oglądać regularnie, aby wychwycić jak najwcześniej zmiany, które się tworzą. Gdy jednak kamienia nazębnego nie ma lub po jego usunięciu fetor nie znika, przyczyną może być choroba narządów wewnętrznych. Często przyczyną jest choroba wątroby, jelit, żołądka czy nerek. Gdy jest to pies w podeszłym wieku, często są to zmiany starcze, których się nie leczy. Pomóc może natomiast zmiana diety na specjalną leczniczą karmę, która jest tak zbilansowana aby oszczędzać narządy które niedomagają. Karmy takie nie są dostępne w sklepach zoologicznych lecz tylko w dobrych lecznicach weterynaryjnych. Niestety nie należą do tanich ale efekty obserwujemy bardzo szybko.

Gdy nasz pupil zaczyna pachnieć „inaczej”, nie skazujmy go na tzw. „przymusowe wietrzenie futra”, wyrzucając go na ogród czy odganiając go jak najdalej. Pies wtedy cierpi nie tylko fizycznie ale i psychicznie, czuje się odtrącony a nie mogąc sobie pomóc nierzadko popada w depresje. Postarajmy się zatem mu pomóc, zrozumieć problem i jak najszybciej wyleczyć. Pozwoli to nam oddychać przy naszym psie pełną piersią a i jemu samemu poczuć się znów kochanym i potrzebnym.


zapisujemy ocenę
Oceń artykuł:
Wasza ocena: 0.0 (0 głosów)

Poprzedni Następny
Zobacz również
Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego artykułu