Pamiętajmy, że nasz futrzak jest piękny i zdrowy, kiedy ma wystarczającą ilość ruchu. Coraz częściej naszym pupilom grozi otyłość, która jest poważną chorobą. Już od dwóch lat obchodzimy Ogólnopolski Tydzień Walki z Otyłością Psów i Kotów, który wypada na wiosnę. Dlatego warto pomyśleć o swoim futrzaku i już zawczasu zapewnić mu odpowiednią dawkę ruchu. Jeżeli okaże się leni i w ogóle nie w głowie są mu żadne zabawy, warto nakłonić go jednak do wspólnej gry, aby dostarczyć mu choć minimalną dawkę ruchu.

Pół biedy jeśli kot jest przyzwyczajony do wychodzenia na dwór, wtedy z pewnością korzysta ze swoich kocich przywilejów i na brak ruchu narzekać nie może. Dużo gorzej jeśli to typowy kot domowy, który o świecie „poza domowym” ma niewielkie pojęcie. Właśnie takim kotom najczęściej brakuje aktywności fizycznej. Są one „zapalonymi kibicami” ciągłego spania i nudy, niejednokrotnie ich jedyną rozrywką jest jedzenie, które w nadmiernych ilościach i przy braku ruchu naturalnie prowadzi do otyłości. Z pewnością nasz kot poczuje się lepiej w nowym ciele, jakie może mu zafundować codzienna dawka zabawy.

Kluczowym zagadnieniem jest wychwycenie co sprawia naszemu podopiecznemu najwięcej radości.  Koty to indywidualiści i nie jest tak, że to co lubi jeden kot lubi także i drugi. Niewątpliwie można ustalić pewne wyznaczniki, które zwrócą uwagę kota, jednak także tutaj mogą pojawić się wyjątki i nasz kot bynajmniej nie musi wykazać zainteresowania tym co podoba się setce innych kotów.  Niemniej jednak wzbudzą zainteresowanie przedmioty kolorowe i jaskrawe, które kotek łatwiej zauważy i nie będzie miał problemu z ich odszukaniem. Szeleszczące zabawki również są jak najbardziej wskazane bowiem kojarzą się one kotu z przenikliwymi odgłosami wydawanymi przez gryzonie, ptaki czy świerszcze i nawiązują do jego łowczego instynktu. Zabawka powinna mieć odpowiedni rozmiar, nie chcemy przecież żeby kotek przestraszył się ogromnego przedmiotu ani też żeby połknął małe, plastikowe elementy konstrukcji. Nie należy też sugerować się obrazkiem „kotka bawiącego się kłębkiem wełny”, nie wszyscy wiedzą, że połknięta przez niego nitka stanowi dla niego śmiertelne zagrożenie.

Możemy sami przejąć inicjatywę i stworzyć koci plac zabaw, wykonując na przykład tor przeszkód złożony z kartonów, szeleszczących reklamówek czy tuneli.  Gdyby jednak zabrakło nam pomysłów, na rynku dostępne są najrozmaitsze gotowe zabawki, które z pewnością nasz kot polubi. Jeżeli akurat nie mamy czasu na zajmowanie się kotem, dobrym wyjściem jest zabawka na sprężynie, która wprawiona w ruch umili czas naszemu łowcy. Wśród kotów są wielbiciele sztucznych piór i właśnie taka zabawka (najczęściej są to pióra na patyku) sprawi mu największą przyjemność. Także my na tym zyskujemy bowiem nasze ręce unikają bezpośredniego kontaktu z pupilem, który podczas wspólnej zabawy mógłby nas nieznacznie okaleczyć. Idealne będzie także zwykłe, naturalne piórko, które nie stanowi żadnego zagrożenia. Spośród okazałego asortymentu kocich „umilaczy” godne polecenia są także różnego rodzaju piłeczki, które sprowokują naszego ulubieńca do gonitwy. Często w takich piłeczkach ukryte są dzwonki lub grzechotki, które jeszcze bardziej podsycą zainteresowanie kota. Standardowe myszki nadal cieszą się dużą popularnością, koty w wielu przypadkach noszą takie myszki w pysku, chowają je w różne, dziwne miejsca symulując tym samym polowanie.  Za zabawkę może zarówno posłużyć zwykły laser, za którego światełkiem kot może gonić bez opamiętania. Aby usprawnić kondycję fizyczną naszego mruczka możemy sprawić mu specjalną wędkę, która najczęściej zakończona jest dzwoniącymi, jaskrawymi elementami, za którymi kot będzie biegał i skakał. Czasami jednak najlepszym i najprostszym rozwiązaniem okazuje się być drugi kot (najlepiej energiczny i młody), który bez wątpienia przyczyni się do zwiększonej aktywności naszego kociaka.

Nie należy zapominać jednak o tym, że kot to zwierzę dumne i niezależne, które niechętnie podporządkowuje się swoich właścicielom.