Znaczenie terenu moczem jest naturalnym sposobem komunikowania się kotów między sobą. Jednak rytuał ten zwykle jest powodem zmartwień i niezadowolenia właścicieli mruczków utrzymywanych w domach i mieszkaniach. Faktycznie woń kociego moczu nie jest przyjemna dla otoczenia.

Dlaczego kot znaczy teren?

Koty znaczą teren, aby „ogrodzić” swój rewir. Strzykając moczem pozostawiają ślad swojej obecności, który informuje inne koty o tym, że dany teren jest już zajęty. Zapach moczu informuje innych przedstawicieli gatunku o pozycji społecznej, kondycji oraz stanie emocjonalnym kota. Znaczenie terenu jest głównie domeną dojrzałych kocurów. Nierzadko zdarza się, że kotki w czasie rui pozostawiają małe porcje moczu. Uczulają tym samym samce na swoją obecność i dają im znać o swojej gotowości do kopulacji.

Koty mieszkające w domach i mieszkaniach, nie mające możliwości wychodzenia na zewnątrz, nie mają tak wyraźnie rozwiniętego instynktu znaczenia. Zdarzają się osobniki, które w ogóle nie znaczą. Jednak są sytuacje, w których opiekunowie obserwują, że ich podopieczni, którzy do tej pory nie mieli tego zwyczaju, nagle zaczynają strzykać. Może to być spowodowane stresem. Koty są wrażliwymi zwierzętami. Powodem ich niepokoju mogą być zmiany w ich najbliższym otoczeniu, np. remont mieszkania, pojawienie się nowego członka rodziny lub kolejnego zwierzęcia. Czując, że ich pozycja w domu jest zagrożona zaczynają skrzętnie wyznaczać swój rewir.

Co robić?

Pozbycie się zapachu kociego moczu nie jest prostą sprawą. Szczególnie przenikliwą woń ma mocz kocurów. Po pierwsze trzeba zabezpieczyć miejsca spryskiwane przez kota tak, aby podopieczny nie miał do nich dostępu. Można spryskiwać je preparatami neutralizującymi przykre zapachy, ale skuteczność ich jest przeważnie przeceniana. Zamiast środków chemicznych wykorzystać można zwykłą wodę z octem i przemywać nią newralgiczne miejsca. W miarę skuteczne są syntetyczne kocie feromony, dostępne na rynku w postaci sprayu lub włączane do gniazdka elektrycznego.