Choroby kotów

18.10.2010
autor:  Magdalena Zielony
kategoria:  Choroby kotów


Diagnoza

Nie ma możliwości szybkiego sprawdzenia, czy zwierzę zostało ugryzione przez chorego osobnika. Wskazana jest wówczas 15-dniowa obserwacja zwierzęcia. Kot jest wówczas obserwowany w 1, 5, 10 i 15 dniu od pogryzienia. Zwraca się uwagę na to czy zwierzę nie jest nadmiernie pobudzone, czy nie występują objawy poszczególnych stadiów. Jeśli w wyniku pogryzienia, kot został zarażony wirusem wścieklizny, zwierzę obserwowane padnie do 12 dnia obserwacji.

Dlaczego ślina?

Po ugryzieniu, wirus wnika do organizmu ze śliną i wędruje początkowo w kierunku rdzenia kręgowego i mózgu, gdzie się namnaża. Potem poprzez nerwy rozprzestrzenia się do różnych narządów, m.in. do ślinianek, gdzie następuje dalsze namnażanie i przenikanie do śliny.

Leczenie

Niestety w przypadku stwierdzenia choroby u zwierzęcia, nie jest stosowane leczenie. Zwierzę się usypia. U człowieka choroba może mieć nawet rok inkubacji. W przypadku ludzi stosuje się surowicę bezpośrednio po ugryzieniu, a następnie serię szczepionek.

Jak chronić kota i siebie przed zagrożeniem?

Profilaktyka i ostrożność w przypadku wścieklizny są najważniejsze. Należy regularnie szczepić zwierzęta domowe. Przy czym należy pamiętać, że o ile psy szczepi się obowiązkowo, o tyle koty już niekoniecznie. Bezpiecznie jest stosować szczepienie zwłaszcza u kotów które wychodzą poza dom. Mają wówczas kontakt z innymi psami, kotami czy z coraz częściej zjawiającymi się nawet z miastach lisami. Zalecana jest ostrożność, gdy do domu wróci kot pogryziony, zakrwawiony. Jeśli mieszkamy w pobliżu lasu należy unikać zwierząt dzikich (lisów, borsuków) przyjaźnie do nas nastawionych.

W przypadku wirusa wścieklizny ważna jest profilaktyka. Jest to zoonoza, czyli choroba odzwierzęca, niebezpieczna szczególnie dla ludzi. Dlatego należy chronić własne zdrowie przez ochronę zdrowia zwierząt nam towarzyszących.


//1 1 2
zapisujemy ocenę
Oceń artykuł:
Wasza ocena: 0.0 (0 głosów)

Poprzedni Następny
Zobacz również
Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego artykułu