06.08.2010
autor: Grzegorz Hapel
kategoria: Gryzonie, króliki
Opieka nad potomstwem
Fretki są bardzo dobrymi matkami i od razu po porodzie wylizują młode i ogrzewają je swoim ciałem. Przez pierwszy tydzień nie należy ingerować w to, co dzieje się w gnieździe. Samica może zachowywać się wobec nas bardzo różnie – niektóre pozwalają zbliżać się do młodych bez problemu, inne stają się agresywne. Młode bardzo szybko rosną i stają się coraz bardziej ruchliwe – samica wyczulona na ich piski znosi je cierpliwie do gniazda. Dlatego też niewskazany jest wychów młodych z matką w klatce, gdyż mogą one wydostać się przez szczebelki na zewnątrz klatki. Optymalnym rozwiązaniem w tej sytuacji są lite, najlepiej drewniane gniazda. Regularnie dbamy o jego czystość, a w sposób szczególny, gdy szczenięta osiągają wiek dwóch tygodni, gdyż wtedy zaczynają zjadać pokarm stały przynoszony do gniazda przez matkę. Wówczas też możemy przygotować dla nich drobno zmielone mięso z niewielką ilością gotowanego ryżu i witaminami dla młodych. W trzecim tygodniu życia małe fretki otwierają oczy i ich ruchliwość jeszcze się zwiększa – próbują opuścić gniazdo. Czwarty tydzień to najlepszy moment, aby rozpocząć oswajanie młodych – staramy się spędzać z nimi wtedy jak najwięcej czasu i przyzwyczajać je do człowieka i otoczenia. Około 7-8 tygodnia fretki możemy już oddzielić od matki i oddać nowym właścicielom.
Sztuczny odchów młodych rzadko jest skuteczny. Bardzo często udaje się natomiast podłożenie szczeniąt matce zastępczej. Jeżeli jednak podejmujemy się sami odchowania młodych, to karmimy je co 2 godziny małymi porcjami mleka, najlepiej zakraplaczem. Jednocześnie stale dogrzewamy je i po każdym karmieniu masujemy brzuszek. Najlepiej sprawdzają się preparaty mlekozastępcze dla kociąt, wzbogacone śmietaną. Mleko podajemy do 5 tygodnia życia, w dzień i w nocy, co 4 godziny, ogrzane do temperatury ciała. Jeżeli maluchy przeżyją dwa pierwsze tygodnie, to ich szansa na przeżycie zdecydowanie wzrasta, wtedy bowiem zaczynają one jeść stały pokarm.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego artykułu