Akwarium

07.08.2010
autor:  Łukasz Kiepas
kategoria:  Akwarium

Wielu z nas marzy o posiadaniu ogromnego akwarium obsadzonego potężnymi, często drapieżnymi rybami. W ogrodach zoologicznych uwielbiamy podziwiać wodne olbrzymy. Jedni widzą w nich piękno i majestat, a inni brzydotę. U jeszcze innych zwierzęta te wzbudzają strach.

Wraz z rozwojem akwarystyki, a także stopniowym wzrostem komfortu życiowego Polaków w sklepach zoologicznych pada coraz więcej pytań o wodne drapieżniki. Czasami w ofercie sprzedaży możemy znaleźć nawet 100 cm okazy. Trafiają one w ręce pasjonatów posiadających naprawdę duże akwaria.

O ile w sklepach często zdarzają się ryby dorastające do znacznych rozmiarów, to praktycznie nie ma możliwości zakupienia odpowiednio dużych zbiorników. Takowe można zamówić tylko w firmach zajmujących się profesjonalnym projektowaniem, urządzaniem i serwisowaniem akwariów. Największą ofertę posiadają designerzy zajmujący się akwarystyką morską. Tam sprzedaż potężnych akwariów to niemalże codzienność.

Z ich usług warto skorzystać jeszcze przed budową mieszkania. Można wtedy obliczyć siłę nośną stropu potrzebną do utrzymania ciężkiego akwarium. Ponadto, w przypadku megaakwariów, ich montaż i sklejanie rozpoczyna się na placu budowy. Po złożeniu całego zbiornika zabezpiecza się go od ewentualnych uszkodzeń i kończy budowę budynku.

W Polsce firmy zajmujące się produkcją szkła posiadają w swoich ofertach szyby o maksymalnej długości sześciu metrów. W praktyce nie stosuje się tak długich szyb ze względu na ogromne ciśnienie panujące w akwarium. Konstrukcja ogromnych akwariów opiera się na specjalnych szkieletach, do których od wewnątrz przykleja się kilka warstw szyb.

Warto wspomnieć, że samo akwarium to nie koniec. Potrzebne są jeszcze sprawnie działające filtry i oświetlenie. Przeciętny akwarysta nie jest w stanie zaprojektować poprawnie funkcjonującego akwarium o pojemności kilku tysięcy litrów.


1 2 //1
zapisujemy ocenę
Oceń artykuł:
Wasza ocena: 0.0 (0 głosów)

Poprzedni Następny
Zobacz również
Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego artykułu